|
| | Red Night Club | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Mistrz Gry
Liczba postów : 277 Join date : 26/12/2011
| Temat: Red Night Club Czw 2 Lut 2012 - 23:58 | |
| Typowy tani burdel. Neonowy, czerwony szyld reklamuje rzekomo klub taneczny. Całe wnętrze jest oświetlane przydymionymi, bezowymi i czerwonymi lampkami, rzadko rozstawionymi. Na środku znajduje się bar w kształcie okręgu, a dalej scena z rurą i maly wybieg. Na piętrze są pokoje dla klientów i "pracownic". Większość pracujących tu pań można również wynająć telefonicznie. Właścicielem obiektu jest mężczyzna znany na dzielni jako Wujek Clemens. | |
| | | Aiden Collier Administrator
Liczba postów : 1935 Join date : 26/01/2012 Skąd : NY, USA
| Temat: Re: Red Night Club Sro 11 Lip 2012 - 16:30 | |
| Aiden nie miał pojęcia skąd Nia czerpie najświeższe informacje. Może to sieć kontaktów SHD, może magia a może czysta zdolność łączenia pewnych części w całość. W każdym razie, odczytawszy smsa od Lawson (po uprzedniej trzęsawce, że to może W KOŃCU Prudence) po raz pierwszy od kłótni z Blaise'm się uśmiechnął. Przelotnie. Zdając sobie sprawę, że gdzieś tam na świecie jest osoba o podobnym spojrzeniu na niektóre sprawy. Sprawy, którymi najlepiej zajmował się wujek Clemens, prowadzący wykwintny klub nocny w którym Aiden - o dziwo - nie miał karty stałego klienta. I w którym - o dziwo - nie bywał często, woląc zwykłe, osobistyczne łowy. Bo dla kogoś z collierską mocą burdelem był cały świat.
Wszedł do środka i od razu w nozdrza uderzył go zapach pudru, szminek i jakiejś wody kwiatowej. A także mocny aromat łóżkowych akrobacji, tak specyficzny, duszący i słodki, jakby ktoś wytrzepał wszystkie prześcieradła z całego budynku i skroplił miłosne soki na każdej dostępnej przestrzeni. Nie odpychało go to, wręcz przeciwnie. Dość burżujsko dekadencka mieszanka. Przecisnął się pomiędzy tłumem mężczyzn po czterdziestce, następnie zignorował wołania grupy studentów z wijącymi się pomiędzy ich nogami dziewczętami i skręcił w prawo do bardziej zacisznego miejsca. W którym raz już był, także z Nią. I także w dość smutnej sytuacji. Pru z nim zerwała? Kiedy to było? Podniósł słuchawkę, wykonując kolejne połączenie do Wright. Sześćdziesiąte? Setne? Bez rezultatu. Ze złością cisnął telefonem o ziemię, czując się jak ostatni kretyn. Ile można dzwonić? Ile można go ignorować? Zazgrzytał zębami, wchodząc do prywatnego pokoju i praktycznie zderzając się ze stojącą w drzwiach Nią. | |
| | | Nia Lawson SHD Uczennica
Liczba postów : 85 Join date : 27/02/2012 Skąd : Los Angeles, US
| Temat: Re: Red Night Club Sro 11 Lip 2012 - 16:41 | |
| Niestety tej informacji nie można wyjawić skąd Nia czerpala takie informacje o życiu Aidena. Zresztą powinien się cieszyć, że nadal się o niego martwiła i nie porzuciła jak szmacianą laleczke po kilkurazowym seksie. Jakoś się zlozyło, że się dogadywali to więc teraz niech nie narzeka że pisze do niego, kiedy ma taki zrąbany humor. Może i nie bywal w takich miejscach często, ale raz na jakiś czas mogł do nich zajść, wlasnie ze względu na Nię, która lubila tu przesiadywać chociażby ze względu na to, ze przyćmiewała uroda tancerki i była z tego wielce dumna. Co prawda nie przepadała za tym, ze biora ją za dziwkę, albo striptizerkę, jednak kazda rzecz ma swoją cenę, a tutaj swobodnie mogła sobie znajdować co ciekawe i mniej lub bardziej zdesperowane okazy do zdobycia. - W tym pokoju jest zakaz telefonów, milosci i wszystkiego co tandetne, Collier. – powiedziała wpychając chłopaka do pokoju. Dobra, może trochę za brutalnie to zabrmialo, bardziej po prostu wciągnela go, żeby oddzielić się od tego całego szumu i charakterystycznego zapachu seksu, który był wydzielany przez napalone ciała w dużej Sali. W tym pokoju byli praktycznie sami, tylko kelnerka przyniosła im drinki proponując również taniec. Nia jednak grzecznie ją wyprosiła, w końcu jako dobra przyjaciołka to ona powinna zająć się Collierem. - Więc, czemu sobie jebiesz życie, głupku? – zapytała przyzwoicie siadając na kanapie obok niego i popijając drinka. Była ubrana w czarną seksowna sukienke, do połowy ud. Na nogach miała czarne szpilki, a wlosy związane w luźny kok.
| |
| | | Aiden Collier Administrator
Liczba postów : 1935 Join date : 26/01/2012 Skąd : NY, USA
| Temat: Re: Red Night Club Sro 11 Lip 2012 - 16:52 | |
| Zanim zdążył się o Nię potknąć i wylądować na kolanach (again), został ponownie popchnięty i zanim się zorientował, usadzony na czerwonej kanapie. Wygodnej. I dość wytartej. Czyli perfekcyjnie pasującej do okrągłego, małego pomieszczenia z sporym stolikiem po środku. Zapewne nie służącym do stawiania drinków a raczej do stawiania pierwszych kroków na drodze erotycznej rozpusty. Świadczyły o tym pozostawione żółte buty na niebotycznym obcasie i stanik leżący gdzieś po nogą. Sodoma i gomora. Oparł się wygodniej i przyjrzał się Nii, rządzącej tancerką i odbierającą jej buntowniczo napoje. Naprawdę ją lubił. Lawson, w sensie. I nie tylko dlatego, że była artystką w łóżku. Dziewczę bezpośrednie, odważne, bezkompromisowe, szczere do bólu, bez zahamowań. Gdyby była facetem mogłaby spokojnie służyć Aidenowi za platonicznego brata do rozmó...brata. Zacisnął usta, uśmiechając się jednak po chwili, odbierając od niej fioletowego drinka i odkładając go na stolik. Nie lubił pedalskich alkoholi. - Zakaz wszystkiego co tandetne? Już wiem dlaczego nie przyprowadziłaś ze sobą Kai'a - zaczął ironicznie, obrzucając ją długim spojrzeniem. Od mocno umalowanych oczu poprzez głęboki dekolt aż do odsłoniętych ud. Nie lubił takich kobiet. Wolał naturalność, wianki we włosach i dziewictwo... To znaczy, nie lubił takich kobiet w normalnej relacji. Do łóżka i przyjaźni wyuzdane, pewne siebie kokietki były idealne. Odpalił sobie papierosa, opierając ramię za głową Nii i z uwagą patrząc jak sączy drinka. Ssie. Sączy. Oh god, dlaczego był facetem a nie mormonem bez skrzywionej wyobraźni. - Nie mówmy o tym - zarządził spokojnie, nie chcąc ani na chwilę przypominać sobie kłótni z Blaise'm i tego potwornego uczucia niepokoju o Prudence. Musiał zapomnieć, inaczej się zajedzie zanim dostanie wyniki egzaminów. | |
| | | Nia Lawson SHD Uczennica
Liczba postów : 85 Join date : 27/02/2012 Skąd : Los Angeles, US
| Temat: Re: Red Night Club Sro 11 Lip 2012 - 17:13 | |
| Cóż, Nia zapewne by się bardzo nie obraziła gdyby wylądował przed nią na kolanach. To byłoby bardzo ciekawe szczególnie jeżeli chodzi o dalszy rozwój sytuacji. I zapomniałby o tym co go dręczy… Ale nie ma tak od razu wszystkiego co dobre, do takich rzeczy niestety trzeba się postarać. Co do pomieszczenia, bardzo lubiła te prywatne pokoje. Były tandetne i przewidywalne, ale miały jednak w sobie coś z intymności i pikanterii. I w sumie tez trochę obrzydliwe były patrząc na to ile osob tutaj uprawialo seks, jednak tym akurat Nia się najmniej przejmowała. Stanika i butów nawet nie zauwazyla, jakoś umknęły jej uwadze. A może była zbyt zaaferowana przyjacielem? Ah, tylko nie może się o tym dowiedzieć jeszcze mu ego wyskoczy totalnie na księżyc. Niestety facetem nie była, więc musial się zadowolić tym pięknym kobiecym i bezpośrednim ciałem. Chyba, ze faktycznie wolal mężczyzn. Spojrzala na niego nieco wrogo kiedy odstawil drinka, ale mogła się po nim tego spodziewać. Nie lubił pedalskich drinków, ale ruchać w dupę przez faceta się dawal i jeszcze czerpal z tego przyjemność. I niech mi ktoś powie, że wszystko z nim jest w porządku. Ah, ale przecież to tajemnica o której nikt ma nie wiedzieć, więc cicho, Nia też nie wie. - Przestan pyskować tylko ciesz się tym, ze Cie gdzies zabrałam. – odparła popijając drinka. Na szczęście oni nigdy nie byli w normalnej relacji, a też Lawson nie przejmowała się tym jakie kobiety lubił Aiden. Byli przyjaciółmi i lubiła seks z chłopakiem, naprawdę, jednak nie do tego stopnia żeby zmieniać swój styl, aby mu się bardziej podobać. Zresztą wiedziała, ze mu się podoba bez tego, w końcu to jakie oni przygody przeżyli w łóżku… Zarzuciła mu nogi przewieszając swoje nóżki, przez jego udo. Patrzyla na niego kiedy popijala łyka drinka ze słomki. - Nudny jesteś. Ja tu probuje Cie wciagnac w rozmowę a Ty tak… – westchnęła cicho odkladajac drinka na stolik. Przejechala dlonia po policzku chłopaka, jednak nie odsuwała jej póxniej od ciała Colliera tylko zjechała nią niżej zatrzymując się dopiero w okolicach paska. - Teraz pytanie wieczora… – wyszeptała mu cicho na ucho. - Chcesz mnie czy wolisz jakąs tancerkę… – przejechala jezykiem po małżowinie ucha Aidena. ( jej strój <3) | |
| | | Aiden Collier Administrator
Liczba postów : 1935 Join date : 26/01/2012 Skąd : NY, USA
| Temat: Re: Red Night Club Sro 11 Lip 2012 - 17:33 | |
| Uśmiechnął się szerzej, widząc jej wrogie spojrzenie. Skrzywione brwi, zacięte usta, piorunujące spojrzenie. To nic, że była filigranową blondyneczką - zdecydowanie nie należała do głupich kobietek bez charakteru, korzystających tylko z daru siły wyższej - urody. Była tak bezpośrednia i tak wyuzdana, że Aiden nawet kiedyś rozważał spędzenie z nią reszty swojego życia. Kalkulował logicznie - z jej zdolnościami nigdy by się nie znudziła, on jej zapewne też, doskonale się rozumieli, mieli podobne podejście do wszelakich dramatycznych zdrad i z pewnością wiedliby nudny żywot, pełen sytości, seksu i dobrego alkoholu/tytoniu prosto z Kuby. Ale potem się zakochał. I cały pragmatyczny plan szlag trafił a Aiden zamiast szczęśliwego pożycia miał wyrzuty sumienia i związane ręce. Nawet w takiej sytuacji. Gdy poczuł jej nogi na swoim udzie i potem rękę pewnie zatrzymującą się nad jego rozporkiem, mimowolnie drgnął. Nie z przerażenia, raczej z zaskoczenia. Dawno nikt nie postępował z nim tak...trafiając w sedno. Zero nudnych wstępów, zaproszeń na kawę, zero dramatów, płaczu, wyciągania zdrad, chorób nowotworowych, ucieczek i dzieci. Czysta przyjemna znajomość. Uśmiechnął się po colliersku (<3) czując jej gorący oddech na swoim uchu i szyi. Nie potrafił zapanować nad nawałem wspomnień, wyświetlających się w jego głowie. Wspomnień pornograficznie-erotycznie-wyuzdanych. Moralnych. Szalenie. - Skąd pomysł, że kogokolwiek dzisiaj chcę? - spytał przeciągle, odwracając głowę ku niej tak, że stykali się nosami. Było to pytanie retoryczne, Lawson znała go wystarczająco długo, by wiedzieć, że dawniej na wszystkie stresy, smutki i inne nieprzyjemne problemy świata jedynym lekarstwem był seks. Uzależnienie? Z pewnością. - Zresztą, nie masz przypadkiem chłopaka? - spytał teatralnym szeptem, przejeżdżając dłonią po jej szyi i zatrzymując palce na wystających obojczykach. | |
| | | Nia Lawson SHD Uczennica
Liczba postów : 85 Join date : 27/02/2012 Skąd : Los Angeles, US
| Temat: Re: Red Night Club Sro 11 Lip 2012 - 17:50 | |
| Mogłaby żyć na swojej urodzie tak naprawdę. Uśmiechnać się uroczo, zamahać rzęsami i pokazać trochę więcej ciała. Tak naprawdę w tym momencie większość ludzi upadnie na kolana i zrobi wszystko co chcesz. Z tym, że po co? Nudne życie wtedy by wiodła, a tak jest jeszcze bardziej ciekawą i interesująca osobą. Dzięki temu, że ma ten charakter staje się „kolorowa” w pewnym sensie. Spedzenie razem reszty ich życia? Zapewne to bylaby ciekawa perspektywa życia. Oboje uzależnieni od seksu, najlepszej jakości tytoń, alkohol lejący się litrami… Byloby cudowne życie, ale nudzili by się sobą za szybko. Nie byliby w stanie chyba się w sobie zakochać. Może dlatego, ze się za dobrze, albo za mało znali? Nia nie miała pojęcia, chociaż kiedyś to rozważała. Potem jednak znalazła się miłość życiowa Aidena i Lawson porzuciła wszelkie rozważania na temat Colliera. Tak naprawdę od kiedy się zakochał przestał być dla niej az tak bardzo interesujący. To brutalne, ale w tym momencie naprawdę dziewczyna straciła do niego po części szacunek, bo stal się slaby przez tą miłość do Pru. Nie skończył się seksić i zdradzać, ale jednak ta miłość go zmienila co ani trochę nie podobalo się Lawson. Mogłaby się pobawić w kolejne wstępy. Zamowić mu drinka, zamówić tancerkę żeby go najpierw nakręciła, porozmawiać o tym co się działo w ich zyciu, jednak tak naprawdę nie obchodziło jej to. Chociaż może inaczej. Aiden był jej przyjacielem i mimo wszystko chciała jego szczęścia, jednak nie będzie na nim wymuszać nie wiadomo jakich zwierzeń. Sama miała swoje pojebane zycie na glowie, więc nie chciała brac jeszcze jego na siebie. - Naprawdę zrobiłeś się nudny, przez ta miłość. – prychnela cicho rozpinając szybkim i mocnym ruchem jego rozporek. Usmiechneła się pod nosem wsuwając powoli palce w spodnie Colliera. - Czego oczy nie widzą tego sercu nie żal. – odpowiedziała swobodnie nie pzejmując się za bardzo wzmianką o Kai’u. On też nie był jej wierny, zresztą mieli tak luźny związek, że dziwne, że w ogole jeszcze ktoś mówi na to „związek”. Zadrżała od dotyku jego palców całując Aidena powoli, aczkolwiek namiętnie.
| |
| | | Aiden Collier Administrator
Liczba postów : 1935 Join date : 26/01/2012 Skąd : NY, USA
| Temat: Re: Red Night Club Sro 11 Lip 2012 - 18:08 | |
| Hm, nie ma nic ciekawszego niż opinie o miłości z ust Nii Lawson. Trzymającą dłoń w jego spodniach. I wspominającą swojego chłopaka, za którego podobno miała wyjść. Dla Aidena to było zbyt skomplikowane. A naprawdę nie miał dzisiaj nastroju na prowadzenie długich dysput, wyciąganie argumentów, pokazywanie swojej przewagi intelektualnej czy nawet na zwykłe myślenie. Chciał się zapomnieć, chciał się odstresować, chciał wyrzucić z pamięci wszystkie niezbyt przyjemne szczegóły ze swojego życia. Jak za dawnych, lepszych czasów, kiedy to wystarczyło dziesięciominutowe spotkanie z Nią w schowku przed egzaminem, żeby uzyskać lepszy wynik. Kiedy wszystkie jesienne depresje kończyły rozkosznie po godzinie. Kiedy nie zdarzało mu się być znerwicowanym, zaniepokojonym, niechętnym, smutnym. Intymne obcowanie z sympatycznymi ludźmi leczyło wszystkie problemy. Więc, dlaczego nie? Odwzajemnił powolny pocałunek, czując jej gorący język na swoich wargach i nowy smak szminki. Gorzkiej. Czyli drogiej. Zdecydowanie wolał tanie smakowe błyszczyki. Mało ekonomiczne i nielanserskie, ale łatwiej się zmywały. Z szyi na przykład. Złapał ją za przedramię i przesunął tak, że siedziała na niskim stoliku między jego udami, ciągle na wyciągnięcie dłoni i ust. Jedną ręką sprawnie zsunął z jej włosów gumkę, rzucając ją gdzieś na podłogę. W rozpuszczonych włosach wyglądała zdecydowanie lepiej. - Tak będzie mi wygodniej - powiedział cicho w jej usta, uśmiechając się lekko, przygryzając delikatnie jej język i szarpiąc mocno za włosy bliżej siebie. - Nudny? Pokaż mi więc coś interesującego - zaproponował całkiem spokojnie, puszczając ją nagle i czując przyjemne mrowienie przebiegające po całym ciele. Tak się właśnie zapomina. Tak się właśnie leczy choroby duszy. Tak właśnie wygląda wierność Aidena Colliera. | |
| | | Nia Lawson SHD Uczennica
Liczba postów : 85 Join date : 27/02/2012 Skąd : Los Angeles, US
| Temat: Re: Red Night Club Sro 11 Lip 2012 - 18:24 | |
| - Spoiler:
Miała wyjść za Kaia. Na złomowisku, więc gdzie tutaj miała mieć normalne pojęcie o miłości? Zresztą nawet nie była do końca przekonana czy kocha Kai’a. Była do niego przywiązana, działał na nia inaczej niż wszyscy, chociażby ze względu na to że traktował ją inaczej, jednak czy to była miłość? Cholera tam ją wie. Lawson nie znala się na takich abstrakcyjnych pojęciach, nie były dla niej. Dlatego właśnie nie dyskutowala więcej z nim na temat miłości, Pru czy wszystkiego innego co robił od ich ostatniego spotkania. Naprawde to było strasznie mało interesujące, wolała się nim zająć w inny sposób. W taki bardziej ich sposób. To w sumie było u nich piękne. Chwila spotkania i lądowali w łóżku, bądx innym miejscu gdzie można było uprawiać seks. I przez te ich takie szybkie i spontaniczne sesyjki oboje czuli się lepiej. Ona była bardziej rozluźniona, on mógł zapomnieć o swoich cudownych problemach miłosnych. Dlatego właśnie się raczej nie nadawali do stałego związku. Gdyby mieli problem to do kogo by się udali? No właśnie, potrzebowali siebie, ale w inny sposób, więc taki układ w jakim byli teraz był chyba najlepszym rozwiązaniem dla całego świata. Ciekawe, Collier, rozpuszczony dzieciak, wolal tanie rzeczy niż jej cudowna, droga szminka o pięknej nazwie „karmazynowa namiętność”. A specjalnie dzisiaj jej użyla, dla niego, żeby choć trochę pobudzić jeszcze bardziej jego wyobraźnie i zmysły. Ah, naprawdę ta jego miłość ją coraz bardziej zawodziła. Miała tylko nadzieje, ze chłopak nie zniszczy się do końca przez Pru i wszystkie inne dramy które działy się w jego życiu. Uśmiechnęła się trochę szerzej kiedy ją tak stanowczo przestawił między swoje nogi. Gumką się zupełnie nie przejęła, najwyżej odkupi jej dziesięć takich za karę. Rozpięła do końca spodnie chłopaka wyciągając na światło dzienne, a raczej sztuczne lampowe, jego męskość, którą śmiało objęła w palce. - Pieprzony egoista. – mruknęła na to, że mu jest wygodniej, jednak nie mówiła tego złośliwie o czym zapewne doskonale wiedział. Za dobrze ją znał, żeby się obraził albo uraził jej słowami. Płynnie zjechała ze stolika i uklęknęła przed chłopakiem. Dotknęła językiem czubka jego męskości. - mmm, nic się nie zmieniłeś, chociaż w tym miejscu. – mruknęła cicho czując znajomy smak. Zaraz potem objęła jego glowke ustami zasysając się lekko na nim. Wierność? Przecież to tylko przyjacielska przysluga w stosunku do chlopaka, więc nie ma mowy o zdradzie. Tak to sobie najlepiej tłumaczyć.
| |
| | | Aiden Collier Administrator
Liczba postów : 1935 Join date : 26/01/2012 Skąd : NY, USA
| Temat: Re: Red Night Club Sro 11 Lip 2012 - 19:09 | |
| - Spoiler:
Zaśmiał się cicho - pierwszy raz od dobrych dwóch tygodni - widząc błyski w oczach Nii. Rozumieli się bez słów. Znów gdzieś w głowie przemknęło mu dość bezczelne porównanie do bliźniąt. Z tym, że bez żadnego złączenia organami i smutnych operacji rozdzielających. Telepatia, ten sam system wartości, podobne odruchy. Gdyby pozbyć się całej otoczki przyzwoitości i pozorów obydwoje byliby po prostu opętanymi instynktami zwierzętami. W jakimś tam stopniu zależnymi od wody i jedzenia, lecz w gruncie rzeczy żywiącymi się tylko energią seksualną. Brzmiało jak dobra dieta. Zwłaszcza dla Nii, padającej przed nim na kolana - tak swojsko i przyjacielsko, jak tylko było to możliwe. Chętnie przyznałby jej rację odnośnie swojego egoizmu; może nawet wygłosiłby zbyt inteligentny monolog autohejtujący swoje przymioty ducha, gdyby nie nagłe przeniesienie mózgu w zupełnie inne rejony. Już zapomniał jak kurewsko jest to przyjemne. Wziął głęboki oddech, czując automatyczny zalew nieziemskiego podniecenia. Z każdym ruchem języka i ust dziewczyny rosło mu ciśnienie i przyśpieszał się oddech, jakby jego ciało było wręcz wytęsknione pieszczot. W których Nia była mistrzynią. Owinął sobie jej włosy wokół dłoni i automatycznie przyciągnął bliżej swojego ciała, nie mogąc powstrzymać cichego jęku. Jęczenie było niemęskie, ale właściwie...co może być bardziej władczego i pełnego testosteronu niż obecna sytuacja Pana i Władcy? Dreszcze przebiegły mu wzdłuż kręgosłupa, motywując biodra do spazmatycznego ruchu. Było perfekcyjnie, ale... Aiden lubił grymasić. Podciągnął nagle Nię za włosy do góry, całując namiętnie jej usta i drugą ręką sięgając do jej bielizny. Zbędnej i po chwili lądującej na podłodze, by potowarzyszyć samotnemu biustonoszowi i szpilkom. - Już zapomniałem jak interesująco wyglądasz klęcząc - wyszeptał w jej usta, pieszcząc powoli dłonią jej kobiecość i uśmiechając się ironicznie. Zapomniał zupełnie o nieodebranych połączeniach, o wszystkich kłótniach i nieszczęściach, wiszących nad jego głową. Liczył się tylko on, długo długo nic i Nia, chętna Nia o niesamowitych ustach. I połączeniach nerwowych z jego fantazjami.
| |
| | | Nia Lawson SHD Uczennica
Liczba postów : 85 Join date : 27/02/2012 Skąd : Los Angeles, US
| Temat: Re: Red Night Club Sro 11 Lip 2012 - 19:33 | |
| - Spoiler:
Bliźniąt? Nieco to perwersyjnie, ale cholernie prawdziwe w ich przypadku. Wiedzieli, co się liczy dla drugiej osoby, czego aktualnie potrzebowała i jak bardzo. Dlatego nie wdawali się w zbędne gadki i zamiast tego od razu działali. I w takich chwilach, kiedy byli tylko oni, nawet w zaspermionym pokoiku vipów w jakimś klubie erotycznym, nie było tej otoczki przyzwoitości. W takich momentach liczyła się ich chęć zaspokojenia drugiej osoby i oczywiście siebie, bo nie było możliwości, że jedno odchodzi podczas gdy drugie było niezaspokojone. Woda, jedzenie i seks. Czego więcej chcieć od życia? No może jeszcze odrobiny snu, ale to w przerwach. Tak, kiedy trzymala w buzi jego penisa na pewno chciała usłyszeć jego „inteligentny” wywód na temat swojego egoizmu, bo przecież rozmowa w łóżku to jet cos ważnego według tych wszystkich chorych poradników dla niezaspokojonych i wiecznie samotnych dziewic. Na szczęście bardzo szybko go odwiodła od tego głupiego myślenia i skierowała całą uwagę na coś o wiele bardziej przyjemnego i bardziej korzystnego dla obojga w tym momencie. Przyjemne nawet dla niej, mimo że tego nie lubiła. Aiden był jednak inny w tych sprawach niż większość mężczyzn. Normalnie w takiej sytuacji nie czuje przyjemności, przez zbyt gwałtowne ruchy bioder partnera, jednak Collier jakby doskonale wiedział co ma robić tak aby cos tak teoretycznie poniżającego miało dla partnerki też było przyjemne. Przeleciało jej przez glowe czy ktoraś z tych jego cudownych panienek odważyla się kiedykolwiek na obciągnięcie mu. Wątpliwe. Czując ten lekko brutalny ruch uśmiechnęła się szerzej zaprzestając pieszczot penisa, w które już powoli się zatracała. Oh i po majtkach… kolejna rzecz która będzie musiał jej odkupić po tej mini sesji odprężającej. Oddala pocałunek sięgając dlonią do penisa, od razu poruszając palcami tak aby sprawić mu jeszcze większa przyjemność. - Masz slabą pamięć w takim razie, Collier. – odparła cicho, wzdychając, kiedy poczuła jego dłoń na kobiecości. Olała ironiczny uśmiech, za który normalnie by mu pewnie przywaliła. Teraz wolała się skupić na tym jak ją pobudzał i jak cudownie zaczynała się czuć. Hm… fantazje? Była tak chętna, ze teraz by mogla spełnić większość z nich zapewne, bez cienia wstydu i zahamowania. Dlatego była tak niesamowita w łóżku i dlatego jej kochankowie do niej wracali. Jej dłoń, ruchy na jego penisie zaczely być coraz szybsze i intensywniejsze, by za chwile znowu zwolnić i drażnić go coraz bardziej.
| |
| | | Aiden Collier Administrator
Liczba postów : 1935 Join date : 26/01/2012 Skąd : NY, USA
| Temat: Re: Red Night Club Sro 11 Lip 2012 - 19:56 | |
| - Spoiler:
Zupełne pogrążenie się w erotycznej gorączce było najzdrowszym wyjściem z każdej sytuacji. Nawet z tak beznadziejnej, w jaką wpakował się Aiden. Samotny. Pozostawiony na pastwę losu i największego psychopaty wszech czasów - czyli samego siebie. Bo potrzebował mocnego uderzenia, kopniaka, postawienia do pionu; potrzebował kogoś, kto nieco naprostuje jego splątane ścieżki żywota. I pokaże co tak naprawdę jest ważne. Jednak tacy ludzie odchodzili jeden po drugim, upewniając tylko Colliera w smutnym przekonaniu - mocne uczucia nie są prawdziwe. Im bardziej na czyjąś przyjaźń liczył, im pewniejszy był odnośnie więzi łączącej go z kimś, tym szybciej okazywało się to tylko mrzonką. Chciał uciec od takich myśli w czystą rozkosz, rozpływającą się razem z krwią po całym jego organizmie. Nastawionym teraz tylko na odczuwanie, na przyjemność; jednozadaniowa koncentracja, bez zbędnych czynności, bez rozmów, bez wsłuchiwania się w drugą osobę. Jęknął prosto w jej usta, czując szybsze ruchy dłoni na jego męskości. Naprawdę zapomniał jak to jest z kimś pokroju Nii - i nie uważał jej wcale za dziwkę a za swoje...męskie odbicie? Robiła to co lubiła z ludźmi, których lubiła. Czy było w tym coś złego? Może nazwanie tego hobby było jednak zbyt ogólnikowe, ale... Właściwie, nie chciał i nie był w stanie się nad tym zastanawiać, odwzajemniając jej mocne pocałunki i przygryzając jej pełne wargi, zostawiając na nich odbicie swoich zębów. Zwolnił ruchy dłoni, wyrywając z jej ust jęk zawodu. Nie na długo jednak. Pociągnął ją za ramię do ściany i oderwał jej palce od swojego penisa, uśmiechając się nieco wariacko. I masochistycznie. Zdecydowanie nie chciał dotykać kanapy czymkolwiek; ściana wydawała się bezpieczniejsza i wygodniejsza. Zaczął pieścić jej szyję pocałunkami, dłońmi podnosząc ją i wchodząc w nią mocno, zaciskając zęby na delikatnej skórze jej ramion.
| |
| | | Nia Lawson SHD Uczennica
Liczba postów : 85 Join date : 27/02/2012 Skąd : Los Angeles, US
| Temat: Re: Red Night Club Sro 11 Lip 2012 - 20:36 | |
| - Spoiler:
W jego przypadku to nie było zdrowe wyjście z sytuacji mimo wszystko. Jednak, Nia nie była ta która ma go oceniać czy stwierdzać czy dobrze robi czy źle. Miał teraz strasznie chujowe nastawienie do życia, co się strasznie Nii nie podobało, bo tak być nie mogło po prostu. Collier ma być zawsze taki jaki był kiedy się poznali i zatracali w niezobowiązującym seksie. Jak tak dalej pójdzie to naprawdę dostanie piorunem od dziewczyny, bo się niszczy chłopak a to może go obudzi. Albo zaśnie na zawsze… W każdym razie popchnie go w jedna albo w druga stronę, bo Lawson nie mogla patrzeć na takiego skołowanego Aidena, a nie miała tez zamiaru od niego uciekać, bo zrobił się „zbyt trudny do koegzystencji”, więc jak nikt z tym nic nie robił to spadnie na jej glowę. A ona zrobi to bardzo brutalnie i nieprzyjemnie. Właśnie, dlatego tutaj była i go wyciągnęła do tego miejsca. Teraz zamiast myśleć o tym jakie jego zycie jest do dupy i jak bardzo świat go nienawidzi miał się skupić na tym aby dać jej odpowiednią przyjemność. Nie miał innego wyjścia. Był w takim razie jednym z niewielu którzy stwierdzali, ze nia wcale nie jest dziwka, tylko po prostu lubi seks. To tez nie było hobby to było… chyba po prostu życie. Tak samo jak u aidena seks był nieodłączną cześcia życia tak i dla Nii był to wazny aspekt. A, że mogła to po prostu czerpala z tego jak najwięcej się dało. Czuła jak jej wargi już zaczynają pulsować od tych namiętnych i nieco brutalnych pocałunków. Tak, uwielbiala to i nie miała zamiaru się tego wstydzić. Zaraz potem została mocno przyparta do ściany, a kiedy brutalnie w nią wszedł jekneła głośno z rozkoszy. Objeła go udami w pasie przyciągając jeszcze bliżej do siebie. Jej usta od razu powędrowały na szyję chłopaka gdzie zostawiała ślady po pocałunkach. Na zlośc tez zrobila mu niewielką malinkę za uchem.
| |
| | | Aiden Collier Administrator
Liczba postów : 1935 Join date : 26/01/2012 Skąd : NY, USA
| Temat: Re: Red Night Club Czw 12 Lip 2012 - 9:07 | |
| - Spoiler:
Skóra Nii smakowała słono. I lekko gorzko, od perfum, którymi skropiła nagie ciało. Perfumy o ciężkim, piżmowym zapachu, tak mocno kojarzącym się z jednym. A właściwie z jedną osobą. Przy nim nikł niezbyt świeży zapach pomieszczenia, duszny posmak waty cukrowej rozpływał się w powietrzu i Aiden znów mógł oddychać. Bez kowadła na piersi czy też diabłów, siedzących mu na barkach. Ruchy jego bioder były szybkie i pewne, usta chętne i całkiem poświęcone pełnym i kuszącym wargom dziewczyny. Które odsunęła, znacząc wilgotną ścieżkę po jego szyi. Uśmiechnął się lekko, opierając rękę o ścianę i wzmacniając pchnięcia. Przyjemne dreszcze raz po raz łaskotały jego mózg, oddech Nii na jego skórze wcale go nie chłodził a gdy tylko usłyszał pierwsze jęki dziewczyny i poczuł, jak chaotycznie przyciąga go bliżej siebie, wgryzł się silnie w jej szyję, tłumiąc własny krzyk. Spełnienie, rozkosz, orgazm, siódme niebo, nieskończona przyjemność, fajerwerki namiętności, blablabla, blablabla. Aiden zawsze wyśmiewał wszystkie poradniki psychologiczne i kamasutry wszelkiego rodzaju. Dla każdej osoby ten jeden moment, te kilka (naście?dziesiąt?) sekund wyglądało inaczej. Ba, z każdą osobą odczucie się zmieniało. Z Nią było bardzo...sportowo, szybko, perfekcyjnie - dobrali się idealnie i znali swoje ciała tak dobrze, że nie potrzebowali praktycznie żadnej rozgrzewki, wiedząc w jaki punkt uderzyć, by druga osoba odpłynęła. Ciągnąc ze sobą na dno. Postawił ją na ziemi ostrożnie, opierając głowę o jej czoło i przejeżdżając dłonią po jej odkrytych udach. Z wyczuwalną jeszcze gęsią skórką. Zaczynało być mu zimno. Wyprostował się, zapinając rozporek i bezczelnie patrząc się na jej podciągniętą prawie do linii biustu sukienkę. - Dziękuję, rachunek wyślę pocztą - powiedział zmęczonym i ironicznym tonem, poprawiając pasek i mierząc Nię spojrzeniem przeciągłym, poseksowym i leniwym.
| |
| | | Nia Lawson SHD Uczennica
Liczba postów : 85 Join date : 27/02/2012 Skąd : Los Angeles, US
| Temat: Re: Red Night Club Czw 12 Lip 2012 - 13:09 | |
| I o to właśnie chodzilo, aby zapomnieć o duszącym i przygniatającym zapachu pomieszczenia. Mieli zapomnieć o tym co się dzialo poza tym pomieszczeniem, bo w tym momencie tutaj był ich cały świat. Liczyła się niesamowita przyjemność, dzięki której w glowie pojawiała się tak naprawdę tylko pustka. Czerwona od namiętności, cudownie przyjemna pustka. Czując jak jego ruchy się wzmacniają, a usta coraz namiętniej dbaja o jej skóre bez przeszkód głośno jęczała i przyciągala go bardziej do siebie. Ugryzła go nieco mocniej w ucho zaciskając mięśnie na jego penisie. Tak cudownie doskonale znał jej ciało. Doslownie każdy milimetr chyba, wiedział gdzie dotknąć i jak dotknąć aby wybuchla w niej ta cudowna przyjemność. Nie wiedziała czy to naturalny dar, czy po prostu się nauczył tego z czasem, zresztą to nie było istotne. Kilkadziesiąt ruchów później poczuła nagły spazm i ciepło wylewające się po jej całym ciele. Zacisnęła się mocniej na nim bez żadnej krępacji krzycząc z rozkoszy. Nie tylko on potrzebował tego kilkusekundowego orgazmu. Kiedy już przeszła pierwsza fala przyjemności, opuściła nogi na ziemie i puściła Aidena. Ku jej zaskoczeniu jeszcze chwile przy niej był i głaskał ją jakby delikatnie. Sama jednak też poczuła zimno i musiala się okryc. Niestety to gorąco podczas orgazmu nie utrzymuje się za długo. Kiedy usłyszała jego słowa zacisnęła wargi i z furią w oczach podeszla do niego, oczywiście wcześniej obciaagając sukienkę, aby nie świecić tylkiem. Na bezczelnego zamachnęła się i dala Collierowi w twarz z liścia. Już wcześniej mu się nalezało, ale za ten tekst… nie, nawet on sobie za dużo pozwolił w tym momencie. - Ogarnij się, Collier, bo skończysz na dnie. Bez nikogo. – powiedziała patrząc mu jeszcze przez chwile w oczy. Zaraz potem go wyminela i poszła po bieliznę która szybko na siebie naciągnęła. Po raz kolejny przysiadła na kanapie i sącząc drinka patrzyla na przyjaciela. - Zmienileś się. Już nie jesteś tym fajnym dupkiem. Teraz jesteś chujowym dupkiem. – powiedziała po chwili zakładając nogę na nogę.
| |
| | | Aiden Collier Administrator
Liczba postów : 1935 Join date : 26/01/2012 Skąd : NY, USA
| Temat: Re: Red Night Club Czw 12 Lip 2012 - 14:12 | |
| Kobiety po dobrym seksie zawsze wyglądały jakoś przyjemniej. Zero nerwów, zero zmarszczek, rozluźniona twarz, obłędny uśmiech, rozczochrane i puszyste włosy, delikatne gesty i tlące się ogniki w oczach. O rozszerzonych źrenicach. W takim obrazku było coś, co Aidena zawsze urzekało. Tak samo u przypadkowych znajomych z klubowych toalet na terenie całego Londynu, tak samo u dłuższych kochanek, których ciał nauczył się na pamięć, tak samo u Prudence. Znowu ona. Wziął głęboki wdech - zapach spoconych ciał, wyższej kulturalnej erotyki, kwiatowych perfum - mający mu pomóc dotlenić komórki i wyrzucić ze swoich myśli całą wątłą sylwetkę Wright (ma węższe biodra niż Nia, ale zdecydowanie mniejsze piersi; i odcień włosów też ma ładniejszy i zbyt wystają jej żebra, zwłaszcza po lewej stronie, które tak lubię całować ). Nie pomogło, obraz się tylko wyostrzył i powoli z Aidena wyparowywał genialny nastrój. Szybciej niż kiedykolwiek. Zapiął właśnie ostatni guzik spodni, czując nieprzyjemnie pulsujące serce (wyrzuty sumienia? nagły powrót na ścieżkę cnoty?), gdy został postawiony do pionu. Once again. I znów - przez ręce Nii. A właściwie dłoń, która uderzyła go z całym impetem w policzek. Zapiekło. I odwróciło uwagę od całych emocjonalnych tragedii, powoli wpełzających na scenę. Syknął i przyłożył dłoń do bolącego policzka, patrząc na siadającą Lawson z...czystym zdumieniem. Nie z agresją, nie z chęcią oddania, ale z zupełnie nierozumiejącym wyrazem twarzy. - A to było za co? - spytał rzeczowo, pochylając się nad stolikiem i sięgając po drinka. Pedalskiego. Ale był tak zgrzany i zmęczony, że wypiłby cokolwiek. Ignorując opinię Nii. Co go...nieco dotknęło. Co jak co, ale Lawson nigdy nie była jakimś jego ministrantem, dbającym o dobrą opinię. Tym bardziej powinien sobie wziąć jej słowa do serca. - Och, wybacz, że jestem takim złym i beznadziejnym człowiekiem. Od jutra się zmienię - odparł zrezygnowanym tonem, przejeżdżając dłonią po szyi i zbierając z niej odrobinę krwi. Z ugryzienia Lawson. Oby była szczepiona. - Nie jesteś lepsza ode mnie - dodał po sekundzie, mocno usprawiedliwiająco. Wyrzucając rurkę i pijąc drinka bardzo po męsku i bardzo nieelegancko. Ciągle czując miłe otumanienie po genialnym odprężeniu. | |
| | | Nia Lawson SHD Uczennica
Liczba postów : 85 Join date : 27/02/2012 Skąd : Los Angeles, US
| Temat: Re: Red Night Club Czw 12 Lip 2012 - 16:00 | |
| Tu trzeba było przyznać mu rację, kobiety po dobrym seksie wyglądały obłędnie. Były wtedy cudownie piękne, rozluźnione i jakby całe błyszczały wewnętrznym urokiem. To chyba przez to, że to cale napięcie schodzi i zawsze jest to kilka sekund totalnego zawieszenia w próżni emocji i ogolnie świata. Znowu o niej myślał? Nia rozumiała wiele, naprawdę. Wielka miłość, przywiązanie czy inne sranie tęczy, ale do cholery jasnej przed chwila się pieprzył z jedną dziewczyną a teraz myślał o swojej wybrance serca? Gdzie tu jakakolwiek logika? Jakieś rozumowanie chociażby? Nie było. Głupiał po prostu, im bliżej śmierci tym to to było coraz głupsze. Patrzyła na niego już spokojniej niż przed chwila. Oh, czyli policzek jednak zadziałal, bo jakby wrócił na ziemie. - Za bycie dupkiem dla ludzi którzy chcą Ci pomóc. – powiedziała swobodnie. I dopiero w tym miejscu zaczynal dobrze myśleć. Gdyby ktoś inny mu to powiedział to nie miało znaczenia ale Nia nigdy nie stała na straży cnoty. Nie uważała że to co przed chwilą zrobiła to zdrada Kai’a i nie miała zamiaru tez oceniać drugiej osoby, szczególnie Colliera. Jednak nie mogła się powstrzymać szczególnie po tych tekstach które do niej dzisiaj wypowiadal przez to krótkie spotkanie. - Nie rozmawiamy teraz o mnie. – powiedziała czując w pewnym sensie zwycięstwo kiedy wziął „pedalskiego” drinka i go zaczał pić. Tak, była szczepiona w co wątpiłabym jeżeli chodzi o jej partnera z którym przed chwilą spała (i mieli gumkę, żeby nie było). - Nie od jutra, Aiden. Zmienisz się od kiedy wyjdziesz z tego pokoju do cholery jasnej, bo jak dalej będziesz tak sobie pierdolił życie, to masz gwarantowane pieszczenie piorunem. – odpowiedziała spokojnym tonem.
| |
| | | Aiden Collier Administrator
Liczba postów : 1935 Join date : 26/01/2012 Skąd : NY, USA
| Temat: Re: Red Night Club Czw 12 Lip 2012 - 16:20 | |
| Chętnie odparłby po prostu wcale nie jestem dupkiem i skończył temat, ale spojrzenie Nii wręcz przyszpilało go do miejsca. I mobilizowało do zamknięcia się i wysłuchania jej krótkich wytycznych. I wzięcia ich pod uwagę. Bo wyjątkowo miała rację. Pieprzył sobie wszystko, zachowując się jak szaleniec bez kontroli nad swoim zachowaniem. I nad ranieniem bliskich sobie osób. Gdyby postawił sobie za cel zniechęcenie do siebie całego świata, mógłby spokojnie przybić sobie piątkę i uznać plan za wykonany. W dziewięćdziesięciu dziewięciu procentach. Dopił drinka do końca, hamując się z dość beztroskim i ironicznym zapytaniem w jaki sposób chciała mu pomóc. Owszem, czuł się o wiele lepiej niż po kłótni z Blaise'm, wszystkie problemy wydawały mu się nie aż tak ważne, ale... ciągle coś było nie tak, ciągle coś go kłuło, irytowało i powodowało nieprzyjemne drgawki komór sercowych. Miłość. Tęsknota. Uczucia. Skrzywił się, odstawiając szklankę z hukiem na stolik. Obrzucił Nię ponownym spojrzeniem, czując, że policzek piecze go coraz bardziej. Tak jak uporczywa chęć zaczerpnięcia świeżego powietrza, nie z tego zatęchłego pomieszczenia. Zrobił dwa ostrożne kroki w kierunku Nii, pochylając się nad nią gwałtownie i całując ją krótko, agresywnie, namiętnie. Czując smak drinka, swojego ciała i jej szminki. - Więc od teraz uważnie obserwuj, jak się zmieniam - wyszeptał jej prosto w usta, wracając do pionu i uśmiechając się do niej po raz ostatni. Wyzywająco. I wyzwanie podejmując. Odwrócił się szybko, wychodząc z pomieszczenia. W głowie mając tylko słowa Nii i niewyraźne kontury jej sylwetki. Tylko jej. ajda zt | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Red Night Club | |
| |
| | | | Red Night Club | |
|
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|