Indiana Lanvin-Collier Dorosły
Age : 39 Liczba postów : 610 Join date : 24/02/2012 Skąd : NY, USA
| Temat: Realia Czw 9 Sie 2012 - 8:37 | |
| Jeszcze dwadzieścia lat temu nic nie zapowiadało przełomu, który miał zmienić obecny świat. Nie towarzyszyło mu nic, co po latach mogłoby być wyznacznikiem zmiany, żaden wybuch, wydarzenie, światowa tragedia. Prawdę mówiąc, zmiany zaczęto zauważać dopiero mniej więcej dwa lata później. Uruchomiło to rządową machinę wywiadów i badań, których wynikiem były zaskakujące odkrycia. Długo wahano się, czy ogłosić niepokojące statystyki na łamach prasy, jednak w końcu, 13 lipca 1992 nagłówki wszystkich najważniejszych gazet mówiły o jednym: około 25% dzieci z roczników 1992-1994 wykazywało zdolności nadprzyrodzone najróżniejszego typu. Dzieci obserwowano, badano, ale było ich zbyt wiele, by móc pozwolić im dorastać samodzielnie. Państwo uruchomiło dla nich szereg instytucji, przedszkola, podstawówki, w końcu i licea. Jednak około roku 1997 zanotowano spadek narodzin utalentowanych dzieci do 15%, natomiast 21 listopada 1998 roku przyszło na świat ostatnie dziecko, u którego stwierdzono zmiany w DNA, pozwalające na nadnaturalne mutacje. W późniejszym czasie również zaobserwowano genetyczne anomalie podobnego typu, ale zaledwie u 0.01% urodzonych dzieci co, jak się okazało, było do tej pory normą światową. Mimo to głowy państw nie przestały interesować się losem pokolenia superbohaterów - jak szumnie nazwały ich media - i w momencie, w którym najstarszy rocznik skończył naukę w liceum, rozpoczęło się prawdziwe szaleństwo. Sprytnie ukrywane szaleństwo. Pracodawcy czekali z otwartymi ramionami na superinteligentnych, superszybkich, władców ognia, wody i powietrza. Lecz ścieżka zawodowa nie była jedyną - mało kto wie, gdzie podziały się pierwsze osoby z uzdolnieniami ofensywnymi, szpiegowskimi i telepatycznymi. Upolitycznieni, bogaci i wpływowi zdają sobie sprawę, że różne, ściśle tajne organizacje państwowe obserwują uważnie rozwijającą się młodzież. Cześć osób jest świadoma ciągłej obecności rządowych i wojskowych wysłanników w każdej szkole, obserwujących i rekrutujących kolejnych superbohaterów - nawet bez wiedzy dyrektorów, kadry nauczycielskiej i rodzin samych zainteresowanych. Pod murami St Bernard, najpopularniejszej i największej placówki w Wielkiej Brytanii, zdarzają się paparazzi. Wszyscy interesują się życiem wewnątrz szkoły, tabloidy rozpisują się ilekroć uda im się przyuważyć dzieciaki bawiące się na imprezach, przymykając oko na ich częstą niepełnoletniość. Ich personalia są jednak ściśle strzeżone, także każdy uczeń może pokusić się o wyjście na miasto bez efektów ubocznych. Jednak do tej pory żadne badania nie stwierdziły, co wpłynęło tak znacznie na genom dzieci z roczników 1992 – 1994. Czy kiedykolwiek się to powtórzy, czy da się zmiany sprowokować samoistnie, czy zdolności się dziedziczy, czy da się je całkowicie zablokować...? Wszystkie te pytania pozostają na razie bez odpowiedzi, co czyni z utalentowanych osoby dość… Specjalne. | |
|