Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Reijo Ville Toivonen

Go down 
AutorWiadomość
Reijo Toivonen




Liczba postów : 1
Join date : 10/06/2012

Reijo Ville Toivonen  Empty
PisanieTemat: Reijo Ville Toivonen    Reijo Ville Toivonen  EmptyNie 10 Cze 2012 - 19:26

Imię i nazwisko: Reijo Ville Toivonen

Wiek: 24 lata

Data urodzenia: 27 lipca

Wygląd: Jasnowłosy przystojniak, czyli Alexander Skarsgård w roli głównej.

Reijo Ville Toivonen  Tumblr_lw0i76udRU1qlloj9

Charakter: Rodzice nigdy nie mieli z nim problemów. Był miły i ułożony, prostolinijny, wielkoduszny, wesoły etc. Całkowicie nieskomplikowany. Łatwo można było go przejrzeć, a jeszcze łatwiej podpuścić. Należy dodać, że chłopak nigdy nie przejmować się głupimi żartami dotyczącymi jego wiary. Kochał Boga całym sercem i trudno się dziwić, że postanowił iść za powołaniem – został księdzem. W parafii mówili, że istny anioł stąpił na ziemię, aby czynić dobro. Reijo był młody i energiczny, pełen pomysłów na to jak można zmienić zacofaną wieś.
Ostatniego dnia pielgrzymki do Częstochowy poznał zakonnicę Annę, która dosłownie przewróciła jego świat do góry nogami. Bóg? Jak w ogóle mógł myśleć o jego potędze, która była niczym w porównaniu do uczuć, które nim targały?! Jego myśli wciąż krążyły wokół tamtej. Charakter Ville’go zmieniał się coraz bardziej i bardziej. Okres buntu? Taki trochę opóźniony. Wybuch talentu dodatkowo skomplikował jego życie. W Rezydencji nigdy nie był zakwalifikowany do tych „dobrych”. Z dawnych przyzwyczajeń pozostał mu tylko stosunek do kobiet; nigdy nie widziano, żeby bzykał jakąś zalaną w trupa panienkę. Właściwie to on nienawidzi nowych ludzi.
Jest maksymalnie nieprzyjemny, żeby zrazić takiego typa i mieć święty spokój. Nieliczni dostąpili zaszczytu czyt. Bycia w kręgu jego znajomych. Przeciętny mieszkaniec rezydencji nic o nim nie wie, mógł słyszeć tylko coś o koloratce lub o melanżu z jego udziałem. Kto jak kto, ale on wybitnie dba o swoją prywatność. Prawie bez przerwy pali, często pije i rzadko przeklina. Z takich typowo złych przyzwyczajeń to można jeszcze wymienić, że wręcz kocha mówić ludziom bolesną prawdę w oczy. Rozpuszcza mnóstwo plotek na swój temat.

Talent: Wywołuje w ludziach stan zwany „szałem” tj. sprawia, że człowiek zachowują się zgodnie z instynktami, bez żadnych zahamowań. Wyzwala w nim to co najgorsze, sprawia, że sięgają po to co chcą bez zastanowienia etc.

Historia: Złote promienie słońca oświetliły pokój, w którym leżała kobieta tuląca nowonarodzone niemowlę. Chłopczyka o złotych włosach. Zgadnijcie, wyrósł potem na złote dziecko? Cud, a nie chłopak. Zawsze był chętny do pomocy, jeszcze lepiej się uczył i co niedziela biegał do kościoła z uśmiechem na twarzy. Rodzice byli z niego bardzo dumni – znajomi mieli po dziurki w nosie tego całego chwalenia „Reijo to” „Reijo tamto”. Nie życzyli mu dobrze. To się kumulowało i kumulowało, aż w końcu Bóg był pod presją i musiał wyrządzić jakąś krzywdę blondynowi. O tym później, a dokładniej za trzy zdania. Reijo poszedł do seminarium, został księdzem i zaczął służyć w niewielkim kościółki w jeszcze mniejszej wsi. Miał nowatorskie pomysły, chciał zmieniać świat, szerzyć dobro i wiedzę o Bogu. Chciał podziękować Bogu za cud – nagłe ozdrowienie dziewczynki z jego parafii, więc pojechał do Częstochowy.
Tam poznał siostrę Annę. To była młoda dziewczyna, która tak jak on podążała za swoim powołaniem. Rozmawiali cały dzień. O wszystkim. Starał się być koło niej cały czas, w przelocie dotykać jej rękę, czy zerkać na rozmodloną twarz. Po rozstaniu pisali do siebie listy. Spotykali się - ksiądz zakochał się w zakonnicy. Niespotykane. Grzesząc razem z nią nie bał się żadnej kary. Talent ujawniał się bardzo powoli, wręcz niezauważalnie. Oddziaływał tylko na niego i na Annę, dlatego ta dziwna historia zdarzyła się naprawdę. Pewnego dnia pokłócili się; on wybuchnął nieznaną wcześniej agresją, ona trzasnęła drzwiami i uciekła, a ludzie w budynku mało się nie pozabijali w jakimś dziwnym szale. O sprawie zrobiło się głośniej (mówili, że to wirus i przez jakiś czas budynek był pod kwarantanną), a zatem przyjechali starsi. Wyjaśnili mu całą sytuację. A on zaczął sobie zadawać pytanie: Bóg istnieje? Zgodził się z nimi pojechać. Kto wie, może chce tylko opanować talent, a potem spalić tą świątynię szatana?

Poziom zaawansowania: Średniozaawansowany


Jak czytam teraz tą kartę, to aż mi wstyd za taką beznadzieję Laughing

Powrót do góry Go down
 
Reijo Ville Toivonen
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Organizacja :: Archiwum kart postaci-
Skocz do: