Tittle-Tattle
Liczba postów : 59 Join date : 31/01/2012
| Temat: (Not) Fancy-dress party Pią 2 Mar 2012 - 10:54 | |
|
Witajcie Najdrożsi!
Jestem wróżką i czytam w Waszych myślach, więc dokładnie wiem, gdzie teraz jesteście. Zapewne zmierzacie taksówką na szalony after na końcu świata (kto wymyślił to miejsce, błagam?) i korzystając z chwili spokoju, czytacie na swoich luksusowych mobilnych telefonach rodem z NASA długo wyczekiwane balowe informacyjki. Jakbyście sami już nie zaczęli plotkować, prawda?
W tym roku wyjątkowo ciężko jest wybrać najgorszą kreację balu. Postaraliście się, wyjątkowo! Jednak tym zaszczytnym tytułem obdarzę cztery osoby: Corneliusa L, który zapewne uciekł z imprezy dla dzieci, gdzie dorabia gwałcąc dziewice rabując skarby (to nie ta bajka, kochanie, a dredy powodują odruchy wymiotne u każdego normalnego człowieka); dziwną Pumę z klasy V, ubraną w różową siatkowaną sukienkę (urwałaś się od rzeźnika, skarbie?); Ashtona H, uważającego, że znajomość łaciny w tak luksusowej szkole powinna ograniczać się do carpe diem i memento mori (poniżej poziomu WSZYSTKIEGO), nie mówiąc już o znajomości stylu i klasy; Prudence W, która MUSIAŁA wybić się z tłumu, wyglądając dość szaro/skromnie/pensjonarsko na tle mojej Waszych pięknych wystawnych sukien, powodujących szybsze bicie serca u niejednego mężczyzny. Że niby Sokoły to skromność?
Wspaniałym więc przykładem cnoty (te gorsety!) i niewystawności stroju może być Florence B (też róż, ale za to w jakim stylu, nawet ja się zachwyciłam!), wyglądająca jak Maria Antonina na czubku tortu. Chyba nikogo nie zdziwi, że nierozłączne jak zwykle O'Nille i Leistner (nie trzeba wymieniać która z tego dziwacznego rodu się pojawiła) wciągnęły na swoje ciała coś, co widziałam niedawno na pokazie mody we Francji. Nieźle, dziewuszki. Szkoda tylko, że nie wyglądałyście na zadowolone z balu. Może to przez (nie)obecność jednego z Waszych ukochanych Collierów?
Lecz nie jestem tylko ironiczna i niemiła, chętnie do swej niedziewiczej piersi przytuliłabym Nathana C - tak, chwalę Jelenia; lecz ten Jeleń wyglądał nie jak Jeleń a jak najprawdziwszy parzystokopytny ogier! nawet w tych pedalskich rękawiczkach - oraz Amelie. Z dekoltem sięgającym pępka. Odważnie, kotuś, ale brawura ubiorowa to coś, co TT uwielbia najbardziej!
Tyle, jeśli chodzi o Waszą powierzchowność i zewnętrzność - o dramach wewnętrznych, walce o korony oraz innych niemoralnościach w Sali Balowej...już niebawem.
Ja dla Was, Wy dla Mnie
Tittle-Tattle
| |
|